Dzień jedenasty: czas na szampana w Châlons-en-Champagne
Jadąc z Verdun do Châlons-en-Champagne znów można dostrzec pamiątki wojen. Jest ich jeszcze więcej niż na trasie z Metz a przewyższenia równie malownicze i męczące.
Wioski i miasteczka niemieckie i francuskie różnią się dramatycznie : niemieckie uporządkowane i zorganizowane do bólu, francuskie czasami odrapane, z dużym nieładem ale równie piękne – wszędzie po oczach bije historia. Nie jestem w stanie robić zdjęć każdej ciekawej budowli dlatego zachęcam do przyjazdu tutaj lub wejścia na Google street. Poniżej pokażę jedynie kościółek w małej miejscowości L’Épine jest to jedna z blisko 100 katedr Notre-Dame, które zbudowano we Francji:
Po dotarciu do Châlons-en-Champagne można zapomnieć o wszystkim przy oryginalnych szampanach. Są wszędzie i widać, że mieszkańcy bardzo są dumni z tego trunku. Gdyby moja torba nie była tak mała a trasa przede mną tak długa to chętnie zabrałbym parę oryginalnych butelek ze sobą… wszak już dziś będę prawdopodobnie na przedmieściach Paryża…