Nie ma że boli … rowerem do Lizbony.
Dość niedawno wpadłem na szalony pomysł aby odwiedzić Lizbonę rowerem. Dwa miesiące zwlekałem z wyjazdem , bo zawsze coś zaległego, zawsze coś było pilniejszego. Tysiące spraw , które każdego dnia były najważniejsze… Spakowany , radosny...