Dzień czwarty: rzeka Mosel i kryzys pierwszy
Rzeka Ren piękna jest ale sto razy piękniejsza jest rzeka Mosel.
Wspaniale przygotowane trasy rowerowe , malownicze winnice… Rzeka Mosel wije się się to w lewo , to w prawo , czasami ( ma się takie wrażenie) zrobi kółko . Potem pod małą górkę następnie w dół. Wije się rzeka Mosel i wije … tylko nie wiem czemu zawsze jadę tym dłuższym łukiem … Chyba zacznę sprawdzać na mapie w którą stronę się będzie wić za zakrętem i zmienię stronę rzeki którą podróżuję. Tutaj czasami ma się do wyboru 2-3 -4 szlaki w tym samym kierunku o różnej długości i trudności. Ja dotychczas byle dalej , dalej … polecam tekst piosenki Andrzeja Koryckiego i Dominiki Żukowskiej, której wykonanie można podejrzeć i wysłuchać na na podanym linku Youtoobe.
Pokusa optymalizacji trasy już zaczeła się pojawiać, bo i zmęczenie daje o sobie znać . To kryzys pierwszy ale nie ostatni. Czytając na internecie o medycznych aspektach leczenia wspomaganego sztuczną śpiączką powstaje pokusa wpadnięcia w “sztuczną śpiączkę” korzystając z tutejszych tanich i wspaniałych win z lokalnych winnic. Organizm wtedy by się zregenerował a ja bujał w obłokach to tu to tam….Niestety, po 10h na rowerze , w słońcu , wejście w “sztuczną śpiączkę” można być bardzo nieprzyjemne, bo wiąże się z odwadnianiem już i tak odwodnionego organizmu. To też napisali … a szkoda 🙂
Na dziś wybieram leczenie bólu bólem . Wsiadam na rower i dalej ,dalej … dlatego tylko wieczorem znajduję jakieś małe przytulne miejsce spoczynku i lampkę rozwodnionego białego wina. Ta chwila jest bezcenna a kosztuje tyle co nic.
Dzisiejsza noc w Zell wokół zapalonych kibiców niemieckich. Cyklistów zero. Motocykliści szt 2. Dla nich na specjalną okazję włożyłem przywiezioną z USA klasyczną koszulkę harleyowców (tą z orłem) sprzedawaną przy “66 road”. Niestety nie znalazło to zachwytu i po paru grzecznościach zmęczeni wszyscy położyli się spać.
PS mój syn Piotr miał rację mawiając: meandry nie są tak piękne na końcu jak na początku. Doświadczenia tego nabył na spływie kajakowym w maju. W skrócie było pięknie , zimno i daleko do miejsca na obozowisko…