Dzień trzeci: z Koln do Koblenz wzdłuż Renu
Dojechałem jeszcze w nocy. Trochę trudno było się wyciszyć po śpiewach poprzedniej nocy. Krótka drzemka na dworcu w oczekiwaniu na otwarcie aptek po prawdziwą aspirynę i w drogę.
To już inny świat, ścieżki wzdłuż Renu prowadzą tam gdzie mają prowadzić… Podobno przejechałem przez kilka dużych miast w tym Bon a nie dostrzegłem żadnych oznak miasta. Ścieżki dobrze zaplanowanie, wyśmienicie utrzymane i wykorzystywane na maksa. Jest pięknie. Gdyby ktoś potrzebował namiar na ścieżki wzdłuż Renu podaję link na dość dobrą stronę w języku polskim z interaktywną mapą. Niemcy umieją dbać o biznes turystyczny…
Po 10 godzinach daję sobie odpoczynek w Koblenc. Co tu pisać ? Dalej pięknie.
Daję sobie spoczynek na polu namiotowym przy Renie w bardzo miłym otoczeniu ok sztuk 10 pozytywnie zwariowanych ludzi jak ja. Jedni jadą w górę Renu inni w dół … Niestety nie spotkałem takiego co by chciał do Lizbony.
Ogólna wskazówka porozumiewania się w języku Niemieckim: wystarczy kiwać głową i mówić od czasu do czasu “Ja” .. od tak jakbyś po polsku próbował zaczynać zdanie od “Ja”. To wystarczy do prowadzenia długich i ciekawych rozmów. Ja zawsze po jakimś czasie kiedy jednak chętnie powiedziałbym coś o sobie zmieniam język na angielski. Kiedy chcę się zabawić uczę ich śpiewu i języka polskiego o czym można poczytać w poprzednim poście “Wsiąść do pociągu, byle jakiego ….”
Mój syn mówi, że w języku Niemieckim nawet kocham brzmi jak wywołanie III wojny światowej. To bzdury.! Niemiecki jest bardzo melodyczny a Niemcy bardzo grzeczni i życzliwi. Dzień czarty rozpoczynam od bardzo miłej pogawędki dwóch bardzo sympatycznych Niemców o 6.05 rano pod moim namiotem. Nie wiem co mówili , bo nie widziałem ich rąk ale zapowiada się wspaniały dzień czwarty. Skąd wiem , że o 6.05 ? Bo przyszli grzecznie zapytać ! Gdyby nie to, że z kubkiem świetnej kawy i czekoladowymi ciastkami to bym im nie wybaczył. Nie wiem czy to aspiryna czy coś w tej kawie było, ale samopoczucie znacznie się polepszyło mimo, że wcześniej brało mnie przeziębienie. Zatem warto na chwile się powstrzymać od wybuchu …. i cieszyć się życiem wzdłuż Renu już od 6.05 .