Buenos días… buena noches a wiec Hiszpania zdobyta.

Buenos días… buena noches gdziekolwiek jesteś, jakakolwiek godzina Tobie wybija. To już dzień dwudziesty piąty i Hiszpania zdobyta.

Kiedy jesteś blisko miesiąc w podróży i zmarzłeś nie raz, deszcz Cię nie oszczędził, tęsknisz do domu i bliskich “…buena noches..” nasuwa myśl spokojnych nocy, które czasami trudno odnaleźć. Jedną czasami uda się skraść ale ich mnogość pozostaje marzeniem. “Buenos días” … kojarzy mi się nie z życzeniem dobrego dnia ale dni …. dobrego życia, wspaniałych ludzi na drodze – i tego życzę sobie i Tobie, czytelniku, pielgrzymie, kimkolwiek nie jesteś.

Polsko piękna jak długa i szeroka, Germanio piękna i zorganizowana perfekcyjnie – budząca zazdrość bogactwa, Francjo pełna historii, elegancji i przepysznie śmierdzących serów – wszystkie Wy w swej krasie nie skradłyście mojego serca – te dziś należy do Hiszpanii. Ta w San Sebastian skradła mi je już w pierwszy dzień. Nie oddam zachwytu i radości jaka mnie pochłonęła choć rzadko coś takiego w mym sercu się pojawia.
IMG_1036 IMG_1038

IMG_1042 IMG_1043

Szkoda, że i Ty Hiszpanio nie siejesz głupich, bo Ci sami się rodzą. Spotkałem takiego na kempingu Camping Igueldo Barrio de Igueldo prowadzony przez Garoa S.A w San Sebastian na dużym wzniesieniu (górze), przez które idzie szlak św Jakuba. Zawiadywał przyjęciami gości i tych z namiotami , zmęczonych drogą wędrowców wysyłał na drzewo mówiąc, że nie ma miejsca lub wymuszając aby płacić za dwie osoby. Cena to sprawa biznesu i tu nie protestuję, bo każdy ma prawo ale odsyłać podróżnych na rowerze lub na nogach, w późny wieczór na wysokiej górze, którą każdy jakoś musiał zdobyć  a następny kemping oddalony o kilka godzin – to jakieś szaleństwo! Po rozpakowaniu aż chciało się krzyczeć widząc ile wolnego miejsca wokół…

Kraju Basków, którym zachwycili mnie przyjaciele – jakie Twe prawdziwe oblicze?  Piękne i zalotne  czy to tylko lep na muchy, i pożerasz swych gości niczym rosiczka? Jeśli pożerasz to tylko zrzucić kurz ze swych sandałów pielgrzyma.  Kiedyś to było straszne przekleństwo, teraz w dobie internetu to chyba trzeba by skrzyknąć z milion botów i skazać to miejsce na zapomnienie a szkoda , bo przepiękne.

PS” Baskijskie wino nie ustępuje Francuskim, ba ! gdyby nie ten “życzliwy”, którego spotkałem ja i wielu na tej drodze przyznałbym , że wyjątkowe.

Buenos días

Buenos días

Możesz również polubić…

Leave a Reply

Translate »